Jak „poprawić” mieszkanie przed wystawieniem na sprzedaż?
Zamierzasz sprzedać lub wynająć mieszkanie? Jesteś w stanie podnieść jego wartość bez stałego zmieniania jego właściwości za pomocą kilku prostych trików. Wystarczy ruszyć głową, a na pewno twoja siedziba sprawi, że nabywcy zalśnią oczy.
Po pierwsze: posprzątać
Jest to warunek sine qua non, nie możemy nawet myśleć o pokazaniu wnętrza naszego domostwa bez wcześniejszego uprzątnięcia wszystkich przestrzeni. Dokładnie wyszorujmy i umyjmy szafki, stoły, komody i półki, co prawda nie musimy usuwać każdej drobiny kurzu, ale w miejscach w których zajrzą nasi potencjalni nabywcy jest to absolutnie niezbędne. Nie zapomnijmy o klamkach i żyrandolach. Na tych ostatnich zbiera się bardzo dużo kurzu.
W mieszkaniu możemy też rozsiać przyjemny zapach, unikajmy raczej sztucznych, chemicznych odorków z torebek. Kilka dni wcześniej nadziejmy pomarańczę goździkami i włóżmy ją do szafki. Jej zapach zdąży się do tego czasu rozprzestrzenić po całym domu.
Po drugie: zasłonić i naprawić
Jeśli odkładaliśmy na wieczne jutro jakąś drobną usterkę do naprawienia, to będzie najlepszy moment żeby w końcu jej dokonać. Naderwana tapeta, poluzowana deska, zadrapana ściana, wystająca klepka – niby nic wielkiego, ale jeśli zakumulujemy te wszystkie drobne przewiny, nasi nabywcy mogą pomyśleć, że takich niespodzianek nie brakuje w innych częściach domu.
Jeżeli mamy problem z powtarzającą się usterką, nie mamy powodu ukrywać tej informacji – w tym wypadku uczciwość naprawdę popłaca, bo nikt nie lubi być okłamywany, szczególnie, gdy zamierza zainwestować oszczędności życia.
Po trzecie: wyposażyć
Nasz kuchnia świeci pustkami? Nic nie szkodzi, wypożyczmy albo nawet kupmy na kilka dni elegancki ekspres do kawy i robota kuchennego. Zawsze możemy go zwrócić, a odwiedzający nas potencjalni klienci zobaczą za to pomieszczenie, w którym sami chcieliby przebywać.
Podobnie ma się sprawa z innymi pomieszczeniami. Nie róbmy z tego oczywiście sztucznej wystawki, ale jeśli nasza podłoga domaga się zasłonięcia, to możemy pożyczyć na kilka dni gruby dywan. Tylko pamiętajmy by wspomnieć że nie jest na wyposażeniu.
Po czwarte: nadać osobistego wymiaru
Ludzie nie kupują co prawda mieszkania razem z lokatorami, ale kilka drobiazgów nadających osobistego charakteru mogą zasugerować, że dobrze nam się żyło na tej przestrzeni. Co prawda niektórzy sugerują by unikać pamiątek, ale prawda jest taka, że widząc je każdy z nas „dopisuje” własny rozdział historii do danego miejsca. Na ścianie wisi zdjęcie uśmiechniętej familii z dziećmi? A może to dobry dom na założenie własnej rodziny? Jeśli takie pytanie przejdzie przez głowę potencjalnego kupca, właściwie możemy być pewni zakupu.
Przeczytaj więcej sztuce wskazywania korzyści za pomocą odpowiednio dobranych słów.
Najnowsze komentarze